Uwielbiam czytać blogi. Serio, jedni ludzie przeglądają w wolnym czasie fejsa, a ja blogi. Absolutne uzależnienie. I niczego nie żałuję. Zupełnie nie przemawia do mnie dzielenie się w internecie obrazkami albo króciutkimi tekścikami. Potrzebuję długiej formy!
Od czasu do czasu przestają wystarczać mi blogi już znane i obserwowane, i szukam w głębinach internetu interesujących nazw, niebanalnych pomysłów i fascynujących ludzi, którzy stoją za tym całym interesem i nadają mu charakterystyczny rys.
Dlatego absolutnie uwielbiam Andrzeja Tucholskiego za stworzenie czegoś tak potrzebnego jak Share Week. Myślę, że każdy wie, o co chodzi – blogerzy polecają blogerów, niekoniecznie tych znanych, lecz tych ważnych dla Ciebie, którzy mają na Ciebie jakiś wpływ. Po kilku tygodniach Andrzej Tucholski publikuje wyniki i proszę bardzo – możemy cieszyć się wieeeloooma nowymi, świetnymi blogami do czytania. Czyż to nie wspaniałe?
W tym roku pierwszy raz odważyłam się sama kogoś polecić. Powiecie – co ci stało wcześniej na przeszkodzie? Sama nie wiem. Chyba nie potrafiłam zdecydować się na TYLKO trzy blogi.
Zresztą, nadal nie potrafię się zdecydować.
Będę okropnie niesprawiedliwa!
Nie, nie jestem przekupiona jedzeniem (niestety…). Mój wybór to wyłącznie efekt wielogodzinnych rozkmin i cierpień.
Słuchajcie więc! Oto trzy blogi, które niesprawiedliwie wybrałam na tegoroczny Share Week!
Jak to w ogóle nazwać… Ten blog ma klimat. Ma bardzo dużo klimatu. W zasadzie jest zapisem niebanalnego charakteru swojej autorki. Często spotykam się z sytuacją, że blog jest odpicowany i przepełniony mądrymi treściami, ale nie ma w nim człowieka. Riennahera nie ma takich problemów. Może nie znajdziecie na tym blogu epickich przepisów na szarlotkę czy porad jak powstrzymać stres i nie zamordować szefa, ale za to znajdziecie 100% Riennahery, dinozaury, cudowne zdjęcia, elfy i mnóstwo rzeczy na podobnym poziomie epickości. No bajka :D
Czyli dawniej Szczere Kocisko. Blog Kaliny uwielbiam już od dłuższego czasu, jak nie od kilku lat, i nie mogę przepuścić okazji, żeby pokazać go światu (i zmusić świat do zrozumienia, że naprawdę potrzebuje tego bloga do życia!) Szwecja, Muminki, zrównoważone i przemyślane teksty, ładny styl, bijący z postów spokój i inteligencja – mnie to kupiło.
PS. Zapomniałabym o najważniejszym – Kalina tworzy genialne wegańskie potrawy, którymi dzieli się na blogu w sposób tak smakowity, że największy miłośnik mięsa by wymiękł i zatęsknił za hummusem i warzywami :D
I znów czuję, że cała moja argumentacja powinna opierać się na “to jest genialne, macie to czytać, inaczej Wasze życie będzie miałkie i bezsensowne!”
Piotr Komander robi naprawdę świetne zdjęcia, pokazując w zupełnie nowym świetle miejsca tak zwyczajne, jak polskie miasteczka (pozornie zwyczajne!) Poza tym trochę historii, książek… Subtelna estetyka i wpisy, które wciąż zaskakują czymś nowym i niespodziewanym. Uwielbiam.
Wpływa na moje życie – przekonywanie mnie, że filologia polska naprawdę jest najlepszym kierunkiem z możliwych :D
Wybranie tej trójki było strasznie ciężkie – czas więc zadośćuczynić wspaniałym autorom, których niestety musiałam pominąć. A za co ich uwielbiam?
Karolina Górczyk – wiadomo, za ironię!
Blue Kangaroo – za poczucie wspólnoty studenckiej.
Szafa Sztywniary – to jedyny blog o ciuchach, jaki czytam, to o czymś świadczy! (Zobaczcie ten wpis!) Poza tym za pisanie o ślicznych rzeczach.
PKNDL – bo ironicznie, bo szczerze, bo życie to nie jakiś lukier.
Króliczek Doświadczalny – bardzo mądrze o psychologii.
Idąc przez las blog – naprawdę nietypowy. Jeżeli szukasz długich, merytorycznych i starannie napisanych tekstów, to jesteś w domu. Dużo o Słowianach i religiach.
moje wywody – Sabina urzeka mnie spontanicznym, swobodnym sposobem bycia, i oczywiście niezwykłymi podróżami, których nigdy w życiu bym nie odbyła, bo robale, ale poczytać fajnie :D
Minerva – co tu dużo mówić sztuka!
Z takiej najściślejszej listy ulubionych blogów to tyle. Jestem aczkolwiek pewna, że kogoś pominęłam :C Jeżeli ktoś wspaniały mi się przypomni albo objawi w komentarzu, to na pewno dopiszę!
pozdrawiam Was z mojej bardzo mokrej i deszczowej wsi (ja chcę do Poznania!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz