28 lutego 2016

Cytaty





Aforyzmy, złote myśli i takie tam. Mądre wersy o życiu i śmierci. Niektórzy strasznie się nimi rajcują, twierdząc, że zmieniają ich życie, są dla nich przewodnikami, dodają im motywacji i działają kojąco na ból istnienia. Inni krzywią się, że są kiepskie i nudne, i nadają się tylko jako podpisy do roznegliżowanych zdjęć brzydkich panienek na fb.
 Jak się można domyślić, ja stoję pośrodku.

Zgadzam się, że różne panienki na fb kochają wrzucać swoje niby śliczne fotki z niby mądrymi tekstami. Najwyraźniej wtedy czują się i ładne, i mądre. Szkoda że przeważnie nie są ani takie, ani takie, a wręcz ich płytka i sztuczna uroda jest bardzo podobna do banalnych i mało kreatywnych aforyzmów.

Jednak z drugiej strony ja, sam Hipis, spisuję sobie niektóre cytaty. I tak, są one przeważnie o życiu, śmierci, miłości i takich tam. Przecież nie będę spisywać sobie aforyzmów o liczeniu delty i liczbach rzeczywistych. O wiele praktyczniejsze są te dotyczące życia normalnego, codziennego, ludzkiego, które dotyka wszystkich nas (oprócz tych poważnie chorych psychicznie, jak mniemam).

Jednak żebym mnie jakaś złota myśl zainteresowała musi spełniać jasno określone warunki: musi być zgodna z tym, co ja sama myślę, i musi mieć ciekawy koncept.
Czasami znajduję słowa tak trafne, że zaczynam się zastanawiać, czy nie jestem kolejnym wcieleniem ich autora.
Lubię też aforyzmy przewrotne, te które przeczą ogólnie przyjętym prawdom, albo popierają je, ale w taki sposób, że na pierwszy rzut oka wcale nie jesteśmy tego tacy pewni.

Gdybyście znali teksty, które odpowiadają któremuś z moich trzech warunków, to koniecznie mi je powtórzcie! :D

Teraz jednak moje aforyzmy, te które sama zebrałam w ciągu ostatnich kilku miesięcy- dużo tego nie ma, bo pomysł wpadł i do głowy dopiero w październiku.
Aha. Nie są raczej wesołe. Przynajmniej nie wszystkie.




 Czasami lepiej użyć miotacza ognia, niż narzekać na ciemność.
~Terry Pratchett

Ten z rodzaju przewrotnych, bo wskazuje nam teoretycznie najgorsze rozwiązanie trudnej sytuacji. Ale ja się z nim zgadzam. Czy nie lepiej w naprawdę złym momencie ciemności nie zacząć działać szaleńczo i radykalnie, by raz na zawsze wyrwać się z tego okropieństwa? Na pewno marudzenie na nasz stan jest mniej skuteczne niż miotacz ognia.



Bo to pycha, to zawiść, one na dłuższą metę są najsilniejszymi, najpewniejszymi motywacjami.
~Jacek Dukaj

Można powiedzieć, że to smutne słowa. Ktoś może się ze mną nie zgodzić- bo nie, to miłość, przywiązanie, wiara w idee są najsilniejszymi bodźcami zmuszającymi człowieka do poświęceń. Ale ja, patrząc przez pryzmat swojego życia, zgadzam się z bohaterką „Czarnych oceanów”. Moje poglądy najszybciej krystalizowały się, gdy trafiałam na kogoś o przeciwnych. Nie mówię też, że z takiej motywacji wychodzi coś złego. Pycha może być powodem, dla którego będziemy się lepiej uczyć i w przyszłości będziemy z siebie dumny, gdy wygramy olimpiadę z fizyki. Pycha popchnie nas do krystalizacji swoich poglądów, a w przyszłości zostaniemy prezydentem USA i naprawimy świat :P

Avantasia- Symphony of life. A historii tej piosenki i tak nie zrozumiecie.


Niech jejmość nie klęka, tego Węgier nigdy nie czyni, nigdy i przed nikim, choćby był żebrakiem lub największym grzesznikiem, choćby mu śmierć groziła.
~Mór Jókai

Niech mówi sam za siebie. Lubię Węgrów, a 2016 jest w ogóle chyba rokiem stosunków polsko-węgierskich, muszę to sprawdzić. Niech więc i Polacy przed nikim nigdy nie klękają, obojętnie kim by byli. Dlaczego? Bo to zwyczajnie żałosne. Chociaż czasami sami nie widzimy tego w naszym zachowaniu. 



The world is a book and if you don’t travel you read only one page.
~Anonim

Może to jakiś znany cytat, i może ma swojego autora, ale ja znalazłam go napisanego na ścianie klatki schodowej pewnego krakowskiego motelu. Nie sądzicie, że to idealne miejsce na takie wyznanie? Gdybym zobaczyła je w necie na przykład, uznałabym że jest nudne i nic nie wnoszące. Ale napisane na ścianie motelu, wśród milionów innych podpisów, napisów, odcisków dłoni, niezdarnych rysunków... Dla mnie- podróżnika z daleka, który właśnie spełnia swoje marzenie o Krakowie- ten napis był ucieleśnieniem wszystkiego, co mnie gnało do tego królewskiego miasta. To jedno zdanie, umieszczone w idealnym miejscu i czasie, stało się dla mnie szalenie ważne, i mam zamiar uparcie powtarzać je przez całe życie.

Archive- Bullets. Diabli wiedzą, co to jest, ale wciąga.


Ja bardziej niż wy jeszcze krztuszę się i duszę, ja częściej niż wy jeszcze żyć nie chcę a muszę!
~Jacek Kaczmarski „Autoportret Witkacego”

Cytując cały fragment wiersza:

Ja bardziej niż wy jeszcze krztuszę się i duszę
Ja częściej niż wy jeszcze żyć nie chcę a muszę
Ale tknąć się nikomu nie dam i dlatego
Gdy trzeba będzie sam odbiorę światu Witkacego

Jest i o nieumiejętności życia, i o depresji, o dumnie własnej i pragnieniu całkowitego panowania nad sobą, jest dla mnie bardzo ludzki i dotyka tej sfery, której niektórzy ludzie nie ogarniają, czyli wyrażania własnych uczuć. Tych złych uczuć, bo te pozytywne z zasady umiemy wyrażać.  W tym fragmencie pełno jest bólu i wściekłości, po prostu bólu istnienia, tego co czujemy, gdy znowu jesteśmy osaczeni przez same nieszczęścia i samotność, i znowu przypomina nam się nigdy nie przebrzmiała chandra. Postuluję za wyrażaniem negatywnych uczuć i bólu w muzyce i poezji. Nie prowadzi to do niszczenia ławek w parku, a czasami trzeba się wyrazić. Nawet jeżeli przyjaciele powiedzą, że jesteś nudnym pesymistą, przeżywasz nie wiadomo co i w ogóle to byś się ogarnął, bo ten projekt z matmy miał być na wczoraj.

Kult- Ballada o dwóch siostrach. Wspomniana poniżej. 

Noc była piękna jak sen, a śmierć- śmierć była jeszcze piękniejsza...
~Tata Kazika „Ballada o dwóch siostrach”

Mówiłam już, że kocham klimat oniryczny? To liceum tak mnie zmieniło. Żyją głównie po ciemku, nocami, uwielbiam wszystko, co z tym związane, wszystko co miękkie, przytulne, czarne i nieprzeniknione przez zmysły. Gdy się uczę, specjalnie kuszę mojego kota, by przylazł kimać w moim pokoju, dobrze na mnie działa jego kudłata i chrapiąca obecność. Jestem tym typem człowieka który naprawdę może siedzieć pół nocy i wpatrywać się w to, jak ktoś śpi (wiem, że czytają to moi znajomi, więc tak tylko ostrzegam...).
W tym zdaniu urzeka mnie więc oniryczność i trochę depresyjność. Zrozumie to każdy, kto codziennie idzie spać o drugiej, znękany harówką życia, by znowu wstać o szóstej i iść do roboty. Gdy pożyje się dłużej tą metodą człowiek zaczyna widzieć życie jako pasmo zmęczenia przetykane tylko chwilami błogości- nocą, snem, i szybko dojdzie do wniosku, że śmierć to taka większa noc, w której nie istnieje budzik, ergo- jest czymś fajniejszym.
To jest piękna ballada, proponuję posłuchać. Gdy napisałam ten cytat kumplowi-basiście na czacie, po chwili milczenia z jego strony dopisałam, że cytuję go bo jest ładny i właśnie usłyszałam go w piosence. To było dobre posunięcie taktyczne, bo był już przekonany, że ja „znowu mam jakiś depresyjny humor”. Więc- nie męczcie tą balladą rodziny i znajomych.

Dalej o śmierci:

„A ostrzegli anieli
Skrzydła mieli jak te messerschmitty
Niech pan uważa, bo pan umrze
I będzie pan chodził zabity.”
~ Lao Che „Życie jest jak tramwaj”

Polecam całą piosenkę, ma kompletnie zaskakujący tekst.
W tym cytacie przeuroczy jest koncept. Tak wrednie, bezczelnie zaskakujący. Same sprzeczności: anieli ze skrzydłami jak niemieckie myśliwce, które ostrzegają pana, że jak umrze będzie chodził zabity. Dla mnie takie teksty mogą w ogóle nie mieć sensu, liczy się pomysłowość autora i swoboda w posługiwaniu się językiem polskim.


Luxtorpeda- 44 dni. Wspomniana poniżej.


„Synu mój
człowiek może żyć pięknie czterdzieści cztery dni
albo się zmagać przez wiele długich lat.
[...]
Synu mój
ufaj, że właśnie tak ma być!
Lepiej się naucz już teraz jak
bez odpowiedzi żyć.
~Luxtorpeda „44 dni”


Hem, chyba nie mam humoru na ten akurat cytat. Zapisałam go, bo podejmuje dwa cholernie ważne tematy. Po pierwsze: życie a istnienie. Krótkie życie a długie istnienie. Po drugie pytania bez odpowiedzi. W tym fragmencie tego nie widać, ale chodziło o pytanie, dlaczego dobrzy i źli ludzie mają tak samo przechlapane w życiu i gdzie tu jest boska sprawiedliwość. Każdego chyba kiedyś dręczyła ta myśl. Najłatwiej uciec przed nią w ateizm, szczerze mówiąc. Przyjaciółka mówi mi: karma się zwraca. Ja się nie zgadzam. Istnieje przecież niezawinione cierpienie, a nazistowscy zbrodniarze dożywają spokojnie starości bez poniesienia jakiejkolwiek odpowiedzialności. 
Chyba się nie spodziewacie, że ja Wam powiem, czy istnieje sprawiedliwość? No właśnie nie wiem, dlatego podoba mi się ta piosenka.



pozdrawiam
Hipis

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz