Aforyzmy, złote myśli i takie tam. Mądre wersy o życiu i śmierci.
Niektórzy strasznie się nimi rajcują, twierdząc, że zmieniają ich życie, są dla
nich przewodnikami, dodają im motywacji i działają kojąco na ból istnienia.
Inni krzywią się, że są kiepskie i nudne, i nadają się tylko jako podpisy do
roznegliżowanych zdjęć brzydkich panienek na fb.
Jak się można domyślić, ja stoję pośrodku.
Jak się można domyślić, ja stoję pośrodku.
Zgadzam
się, że różne panienki na fb kochają wrzucać swoje niby śliczne fotki z niby
mądrymi tekstami. Najwyraźniej wtedy czują się i ładne, i mądre. Szkoda że
przeważnie nie są ani takie, ani takie, a wręcz ich płytka i sztuczna uroda
jest bardzo podobna do banalnych i mało kreatywnych aforyzmów.
Jednak
z drugiej strony ja, sam Hipis, spisuję sobie niektóre cytaty. I tak, są one
przeważnie o życiu, śmierci, miłości i takich tam. Przecież nie będę spisywać
sobie aforyzmów o liczeniu delty i liczbach rzeczywistych. O wiele
praktyczniejsze są te dotyczące życia normalnego, codziennego, ludzkiego, które
dotyka wszystkich nas (oprócz tych poważnie chorych psychicznie, jak mniemam).
Jednak
żebym mnie jakaś złota myśl zainteresowała musi spełniać jasno określone
warunki: musi być zgodna z tym, co ja sama myślę, i musi mieć ciekawy koncept.
Czasami
znajduję słowa tak trafne, że zaczynam się zastanawiać, czy nie jestem kolejnym
wcieleniem ich autora.
Lubię
też aforyzmy przewrotne, te które przeczą ogólnie przyjętym prawdom, albo
popierają je, ale w taki sposób, że na pierwszy rzut oka wcale nie jesteśmy
tego tacy pewni.
Gdybyście
znali teksty, które odpowiadają któremuś z moich trzech warunków, to koniecznie
mi je powtórzcie! :D
Teraz
jednak moje aforyzmy, te które sama zebrałam w ciągu ostatnich kilku miesięcy-
dużo tego nie ma, bo pomysł wpadł i do głowy dopiero w październiku.
Aha.
Nie są raczej wesołe. Przynajmniej nie wszystkie.
Blind Guardian- A past and future secret. Klimatyczne.
Czasami
lepiej użyć miotacza ognia, niż narzekać na ciemność.
~Terry Pratchett
Ten z rodzaju przewrotnych, bo wskazuje nam teoretycznie najgorsze
rozwiązanie trudnej sytuacji. Ale ja się z nim zgadzam. Czy nie lepiej w
naprawdę złym momencie ciemności nie zacząć działać szaleńczo i radykalnie, by
raz na zawsze wyrwać się z tego okropieństwa? Na pewno marudzenie na nasz stan
jest mniej skuteczne niż miotacz ognia.
Bo to pycha, to zawiść, one na dłuższą metę są
najsilniejszymi, najpewniejszymi motywacjami.
~Jacek Dukaj
Można powiedzieć, że to smutne słowa. Ktoś może się ze mną nie
zgodzić- bo nie, to miłość, przywiązanie, wiara w idee są najsilniejszymi
bodźcami zmuszającymi człowieka do poświęceń. Ale ja, patrząc przez pryzmat
swojego życia, zgadzam się z bohaterką „Czarnych oceanów”. Moje poglądy
najszybciej krystalizowały się, gdy trafiałam na kogoś o przeciwnych. Nie mówię też, że z
takiej motywacji wychodzi coś złego. Pycha może być powodem, dla którego
będziemy się lepiej uczyć i w przyszłości będziemy z siebie dumny, gdy wygramy
olimpiadę z fizyki. Pycha popchnie nas do krystalizacji swoich poglądów, a w
przyszłości zostaniemy prezydentem USA i naprawimy świat :P
Avantasia- Symphony of life. A historii tej piosenki i tak nie zrozumiecie.
Niech jejmość nie klęka, tego Węgier nigdy nie
czyni, nigdy i przed nikim, choćby był żebrakiem lub największym grzesznikiem,
choćby mu śmierć groziła.
~Mór Jókai
Niech mówi sam za siebie. Lubię Węgrów, a 2016 jest w ogóle chyba rokiem stosunków polsko-węgierskich, muszę to sprawdzić. Niech więc i Polacy przed nikim nigdy nie klękają, obojętnie kim by byli. Dlaczego? Bo to zwyczajnie żałosne. Chociaż czasami sami nie widzimy tego w naszym zachowaniu.
The world is a book and if you don’t travel you
read only one page.
~Anonim
Może to jakiś znany cytat, i może ma swojego autora, ale ja
znalazłam go napisanego na ścianie klatki schodowej pewnego krakowskiego
motelu. Nie sądzicie, że to idealne miejsce na takie wyznanie? Gdybym zobaczyła
je w necie na przykład, uznałabym że jest nudne i nic nie wnoszące. Ale
napisane na ścianie motelu, wśród milionów innych podpisów, napisów, odcisków
dłoni, niezdarnych rysunków... Dla mnie- podróżnika z daleka, który właśnie
spełnia swoje marzenie o Krakowie- ten napis był ucieleśnieniem wszystkiego, co
mnie gnało do tego królewskiego miasta. To jedno zdanie, umieszczone w idealnym
miejscu i czasie, stało się dla mnie szalenie ważne, i mam zamiar uparcie
powtarzać je przez całe życie.
Archive- Bullets. Diabli wiedzą, co to jest, ale wciąga.
Ja bardziej niż wy jeszcze krztuszę się i
duszę, ja częściej niż wy jeszcze żyć nie chcę a muszę!
~Jacek Kaczmarski „Autoportret Witkacego”
Cytując cały fragment wiersza:
Ja bardziej niż wy jeszcze krztuszę się i duszę
Ja częściej niż wy jeszcze żyć nie chcę a muszę
Ale tknąć się nikomu nie dam i dlatego
Gdy trzeba będzie sam odbiorę światu Witkacego
Jest i o nieumiejętności życia, i o depresji, o dumnie własnej i
pragnieniu całkowitego panowania nad sobą, jest dla mnie bardzo ludzki i dotyka
tej sfery, której niektórzy ludzie nie ogarniają, czyli wyrażania własnych
uczuć. Tych złych uczuć, bo te pozytywne z zasady umiemy wyrażać. W tym fragmencie pełno jest bólu i
wściekłości, po prostu bólu istnienia, tego co czujemy, gdy znowu jesteśmy
osaczeni przez same nieszczęścia i samotność, i znowu przypomina nam się nigdy
nie przebrzmiała chandra. Postuluję za wyrażaniem negatywnych uczuć i bólu w
muzyce i poezji. Nie prowadzi to do niszczenia ławek w parku, a czasami trzeba
się wyrazić. Nawet jeżeli przyjaciele powiedzą, że jesteś nudnym pesymistą,
przeżywasz nie wiadomo co i w ogóle to byś się ogarnął, bo ten projekt z matmy
miał być na wczoraj.
Kult- Ballada o dwóch siostrach. Wspomniana poniżej.
Noc była piękna jak sen, a śmierć- śmierć była
jeszcze piękniejsza...
~Tata Kazika „Ballada o dwóch siostrach”
Mówiłam już, że kocham klimat oniryczny? To liceum tak mnie
zmieniło. Żyją głównie po ciemku, nocami, uwielbiam wszystko, co z tym
związane, wszystko co miękkie, przytulne, czarne i nieprzeniknione przez zmysły.
Gdy się uczę, specjalnie kuszę mojego kota, by przylazł kimać w moim pokoju,
dobrze na mnie działa jego kudłata i chrapiąca obecność. Jestem tym typem
człowieka który naprawdę może siedzieć pół nocy i wpatrywać się w to, jak ktoś
śpi (wiem, że czytają to moi znajomi, więc tak tylko ostrzegam...).
W tym zdaniu urzeka mnie więc oniryczność i trochę depresyjność.
Zrozumie to każdy, kto codziennie idzie spać o drugiej, znękany harówką życia,
by znowu wstać o szóstej i iść do roboty. Gdy pożyje się dłużej tą metodą
człowiek zaczyna widzieć życie jako pasmo zmęczenia przetykane tylko chwilami
błogości- nocą, snem, i szybko dojdzie do wniosku, że śmierć to taka większa
noc, w której nie istnieje budzik, ergo- jest czymś fajniejszym.
To jest piękna ballada, proponuję posłuchać. Gdy napisałam ten cytat
kumplowi-basiście na czacie, po chwili milczenia z jego strony dopisałam, że
cytuję go bo jest ładny i właśnie usłyszałam go w piosence. To było dobre
posunięcie taktyczne, bo był już przekonany, że ja „znowu mam jakiś depresyjny
humor”. Więc- nie męczcie tą balladą rodziny i znajomych.
Dalej o śmierci:
„A ostrzegli anieli
Skrzydła mieli jak te messerschmitty
Niech pan uważa, bo pan umrze
I będzie pan chodził zabity.”
~ Lao Che „Życie jest jak tramwaj”
Polecam całą piosenkę, ma kompletnie zaskakujący tekst.
W tym cytacie przeuroczy jest koncept. Tak wrednie, bezczelnie
zaskakujący. Same sprzeczności: anieli ze skrzydłami jak niemieckie myśliwce,
które ostrzegają pana, że jak umrze będzie chodził zabity. Dla mnie takie
teksty mogą w ogóle nie mieć sensu, liczy się pomysłowość autora i swoboda w
posługiwaniu się językiem polskim.
Luxtorpeda- 44 dni. Wspomniana poniżej.
„Synu mój
człowiek może żyć pięknie czterdzieści cztery
dni
albo się zmagać przez wiele długich lat.
[...]
Synu mój
ufaj, że właśnie tak ma być!
Lepiej się naucz już teraz jak
bez odpowiedzi żyć.
~Luxtorpeda „44 dni”
Hem, chyba nie mam humoru na ten akurat cytat. Zapisałam go, bo
podejmuje dwa cholernie ważne tematy. Po pierwsze: życie a istnienie. Krótkie
życie a długie istnienie. Po drugie pytania bez odpowiedzi. W tym fragmencie
tego nie widać, ale chodziło o pytanie, dlaczego dobrzy i źli ludzie mają tak
samo przechlapane w życiu i gdzie tu jest boska sprawiedliwość. Każdego chyba
kiedyś dręczyła ta myśl. Najłatwiej uciec przed nią w ateizm, szczerze mówiąc. Przyjaciółka mówi mi: karma się zwraca. Ja się nie zgadzam. Istnieje przecież niezawinione cierpienie, a nazistowscy zbrodniarze dożywają spokojnie starości bez poniesienia jakiejkolwiek odpowiedzialności.
Chyba się nie spodziewacie, że ja Wam powiem, czy istnieje sprawiedliwość? No właśnie nie wiem, dlatego podoba mi się ta piosenka.
pozdrawiam
Hipis